
W Makro pojawiły się w ofercie „Małe pyszne prosiaczki” w całości – i co ciekawe, podniosła się burza. Podobno jakaś Pani była oburzona, zniesmaczona i zbulwersowana, inna nigdy nie zamierza tam wracać i nawołuje do bojkotu sklepu.
Dziwne, że Ci sami ludzie nie bulwersują się kurczakami, również sprzedawanych w całości. Fakt faktem, że może i bez głowy, ale przecież głowa kurczaka raczej się nie przydaje, a takiej śwince to można jabłko w pyszczek włożyć.
Warto przypomnieć, że poza kurczakami, także kaczki i ryby są sprzedawane w całości – te ostatnie nawet z głową. Co więcej, w pewnym okresie roku można dostać je żywe, by w ramach przedświątecznych przygotowań ową głowę własnoręcznie odciąć (choć niektórzy i w tym widzą problem).
Może to kwestia wizualizacji, albo niedouczenia i myśli, że taki schabowy rośnie na drzewie, albo jak marchewka – w ziemi. Jeśli ktoś nie potrafił sobie zobrazować gdzie w śwince znajduje się schab, czy też karkówka, może teraz będzie mu łatwiej.
Jak widzieliście, ostatnio byłem na weselu i tam był super świniak. I wiecie co? Z chęcią zaglądnę do Makro (tak, jestem ich klientem) i zakupię taką małą świnkę. I dla smaku i dla zasady.

fot1: flickr
fot2: wikipedia, oberwanka.pl, zm-zbyszko.pl