Dzień, który przyniósł wiele zmian, bardzo wiele. Dzień oczekiwany. Tak, łamał mi się głos, gdy powtarzałem słowa przysięgi, a gdy ona mówiła ‚tak’, łzy napłynęły mi do oczu. Jestem szczęśliwy, bardzo szczęśliwy, choć jeszcze 15 miesięcy temu nie uwierzyłbym, że można czuć takie szczęście – i to z tego powodu.
Ostatnie miesiące były bardzo przebojowe. Przed ślubem wiele się zmieniło, trochę mniej tu pisałem, ale miałem małe embargo – nie mogłem pisać o niczym, co związane jest ze ślubem. Cóż, teraz pochwalę się tym wszystkim, co przeżyłem w ostatnich miesiącach, bo poza kościołem, panną młodą i panem młodym niewiele było rzeczy stałych. Ale to za niedługo, bo zwyczajnie chcę odpocząć i czerpać radość z tego, co mam.
Większe foto umieściłem na profilu prywatnym na facebooku – możecie zerknąć, uśmiechnąć się i wesprzeć nas dobrą myślą.