Czyli nie ma jak sny związane z segregacją śmieci, gdy gość wjeżdża Ci do domu z pojemnikami do segregacji i każde oddawać śmieci, a Ty przekonujesz go, że już wszystko wyrzucone.
Ale to wszystko nic, póki co podchodzę do segregacji w sposób ograniczony. Wszak pamiętam czasy, gdy za niektóre rzeczy, za które każą nam teraz płacić, kiedyś sami płacili. Tak jak choćby za papier/makulaturę.
I już milknę, co by tematu za długo nie ciągnąć. Dobranoc ;)
