Ostatnio było trochę za mało o mnie, więc dla wszystkich stęsknionych mam świeże informacje. Przeprowadziłem się dziś rano i tym samym spełniłem swoje małe marzenie.
Małe, bo to jakieś 10-12 metrów kwadratowych, niespecjalnie jasne, bo okien nie ma. Z ogrzewaniem też nie jest najlepiej, ale za to mam dużo drzwi – jedne do części biurowej, drugie zaś do części sypialnej.
A marzenie? Cóż, mogę swój nowy domek przewozić z miejsca na miejsce. Pozostaje urządzić jeszcze obszar kuchenny (tuż obok biurowego) i będzie właściwie.
Wiem, że ciągle widać jeszcze nieporządek, ale wybaczcie – śpieszyłem się, by przekazać wam informację jeszcze dziś. Nie chciałem czekać.