Nawet nie zdążyłem się zorientować, a ostatni tydzień zwyczajnie mi śmignął między palcami. Tego jednak akurat byłem świadomy. Dziś rano (około 2:35), gdy wszedłem do kuchni, zobaczyłem, że gdzieś zgubiłem cały rok.
Na ławie leżała gazetka Lidl z życzeniami udanego Sylwestra 2013. Zastanowiłem się, zerknąłem w komórkę i w kalendarz stacjonarny i jakoś nie potrafiłem tego ogarnąć. Pomyślałem, że jeszcze śnię, ale gdy wróciłem ponownie do domu, gazetka dalej leżała.
I teraz nie wiem – czyżbym spał za długo i minął mnie koniec świata, a razem z nim prawie cały 2013, czy może ktoś dał ciała?

Ps. całkiem możliwe, że końcówka tego roku będzie dla mnie dość mało internetowa, ale postaram się, by w okresie międzyświątecznym znalazło się coś do przeczytania, czy też skomentowania ;)