W ten weekend dość dużo czasu spędziłem za kierownicą. Dwa razy wybrałem się z domu o świcie, by korzystając z pustej drogi dotrzeć na miejsce szybko i sprawnie. W obu tych przypadkach nie udała mi się ta sztuka – przeszkadzała mi mgła.
Choć zwykle lubię mgłę, teraz nie miałem wystarczająco dużo czasu, by ją podziwiać. Zrobiłem raptem kilka ujęć tego świata, tak odmiennego od tego, który widzimy na co dzień.
Wszystkie fotografie wykonałem w sobotę, dziś nie miałem do tego głowy.