Piłka Nożna w Polsce robi na mnie coraz większe wrażenie. Co prawda mieliśmy Euro 2012, gdzie udało się większość rzeczy dopiąć – choć jak to u nas, na ostatnią chwilę, ale dziś organizatorzy zawiedli. Ot, kabaret, jak zawsze u nas.
Pamiętam jeden z meczów towarzyskich naszej reprezentacji, w których kibicom nakazano przyjść 30 minut przed spotkaniem, a potem dziwiono się, że nie mogą wejść na czas. Ostatecznie kibice weszli, choć nie w sposób, w jaki chciałby organizator. Zresztą było to już trochę temu.
Dziś organizatorzy zrobili coś ciekawszego. Na podobno nowoczesnym stadionie zdecydowano się przygotować jezioro. Wszystkie prognozy przewidywały opady deszczu, ale nikt nie pomyślał o tym, by zasłonić dach.
Dachu nie zasłonięto także przed meczem, gdy cała murawa była pokryta wodą. Pojawiła się informacja, że nie można go zaciągać gdy pada, bo grozi to jego uszkodzeniem. Gdy jest za zimno, też nie można, ale to pewnie jeszcze poprawią…
Drenażu też nie przygotowano, zapewne ze względu na koszty. Na Euro był. Cóż, tutaj murawa jest podgrzewana, więc pewnie stwierdzili, że wyschnie.
O 21.10 rzeczniczka PZPN poinformowała, że decyzja w sprawie meczu została odroczona, a o 21.45 odbyła się kolejna inspekcja. Nie wiadomo po co, wystarczyło przecież popatrzeć na to, co się tam dzieje.

Spodobał mi się za to jedna wypowiedź rzeczniczki PZPN: „Pogoda jest jaka jest, trudno ją przewidzieć.”

Update: Jest opcja, by obiekt przybrał nazwę: Stadion Narodowy im. Stanisława Barei :)