Ja to mam dobrze. Wczoraj byłem w Żylinie i już mnie reklamują. Co prawda nie zgodzili się na nazwę Adobi, a posłużyli się moim imieniem, ale cóż poradzić, wybaczę im ;)
Co prawda nie wiem, czy w przyszły weekend tam będę, ale już wiedzą, że ludzie chcą mnie oglądać. Zresztą patrzyli się na mnie i cieszyli z mojej obecności. Przy okazji zorganizowali konkurs siatkówki plażowej – wszystko, by mnie rozpropagować…
A tak serio to szykuje się wystawa kotów, Medzinarodna…