Kilka dni temu do mojej skrzynki trafił magazyn CUBS. Wcześniej nic o nim nie słyszałem, a w samym magazynie jest informacja o dystrybucji imiennej, więc tym większe było moje zdziwienie. No nic, ciekawie. Skoro jednak ktoś to przysłał, nie będę niemiły, przeczytam. A teraz nawet wyrażę opinię, bo przyznam, że CUBS mnie zaciekawił.
Tematem przewodnim numeru 2 (czerwiec-lipiec) była niestety (lub stety) piłka nożna. Wiem już, że każdy numer ma swój temat przewodni, dlatego z chęcią sięgnę po kolejny, by przekonać się do końca o poziomie pisma. Zajmijmy się jednak tym, co mam w rękach.
Zdawałoby się, że piłka nożna to taki niezbyt ciekawy temat. Co prawda chwytny, bo w końcu dopiero co skończyło się Euro, ale jednak przez brak jakiś wyraźnych sukcesów, lekko męczący. Przez chwilkę zastanawiałem się nawet czy przebrnę przez lekturę, jednak po kilku zdaniach stwierdziłem, że będzie inaczej.
Na piłkę nożną mam swoje spojrzenie. Nie jestem kibicem, nie jestem też zawodnikiem. Teraz zawodowo nie mam z nią nic wspólnego, ale wielokrotnie miałem okazję obserwować ją z kilku ciekawych perspektyw. Tutaj poznałem kolejne kilka spojrzeń na temat – przez architekturę (tekst raczej nieprzychylny naszym stadionom), pozycję trenerów, zawodników, lekarzy, kucharza czy też rzecznika, po zwykłych ludzi i kibiców. Całość interesująca, niespecjalnie szablonowa, oparta w dużej mierze o Termalicę Bruk-Bet Niecierzę – taki sympatyczny klub spod Tarnowa, który zawstydza bardziej doświadczone zespoły.
Jest trochę felietonów, trochę muzyki (w tym wywiad z Agnieszką Brudzińską-Benett z Ensemble Peregrina), trochę książek, czy też rozmowa z artystką Cecylią Malik, zajmującą się ekologią w Krakowie. Cały magazyn jest kierowany raczej do odbiorców z małopolski, ale to akurat najmniejszy problem. Jest oczywiście też trochę mody męskiej, trochę reklam (wykonanych właściwie w stosunku do targetu) i oczywiście – dziewczyna. Tyle, że dziewczyna znajduje się na ostatnich stronach magazynu i nie jest roznegilżowana, a zdjęcia są bardziej artystyczne, niż można oczekiwać od typowego magazynu dla mężczyzn.
CUBS Men’s Magazine sprawia niezłe wrażenie. Widać, że nastawiony jest na pewną grupę, która woli czytać, niż patrzeć. Za to mają duży plus. Drugi, za ostrzelanie tematu z różnych stron. Na trzeci zasłużą, jeśli utrzymają poziom i poprawią drobne błędy, które można chyba zrzucić na drukarnię…