Budzę się rano, coś za dużo tego słońca pomiędzy zasłonami wpada, więc wyglądam, a tu – zima, śnieg, ludzie w czapkach i rękawiczkach. Położyć się dalej? Może przejdzie. Nie chce przejść.
Tak naprawdę spodziewałem się śniegu mniej więcej za rok. W tym kolejne miesiące zaskakiwały mnie ciepłem i miałem wielką nadzieję, że mnie to nie dopadnie. No ale mamy Mikołajki, więc pewnie dzieciaki się ucieszą.
Już wczoraj jedna znajoma mówiła, że w czasie dniówki w pracy widziała wszystkie pory roku (może poza latem). Teraz wiem, że mi tego lata bardzo brakuje. I nie chodzi tu nawet o kuso ubrane niewiasty, ale zwyczajnie – o ciepło. Teraz bowiem przez najbliższe 3 miesiące będzie zimno.
I pomyśleć, że nawet los się uśmiechnął, przestał padać deszcz i było nawet ciepło. Teraz pozostaje myśleć o jakimś wypadzie gdzieś, gdzie jest ciepło.